Liczba odwiedzin: 5635
Księga gości: Dodaj wpis Pokaż wpisy
Warto odwiedzić: www.bezsens.robi.to www.uzi.prv.pl Starzaki - czyli strona o starych bajkach

2014.02.31
DWA BOCIANY

Spotykaja sie dwa bociany, jest ranek.
- Jak tam z rana, prosze bociana?
A ten drugi odpowiada tak:
- Oj panie bocianie...



2006.06.02
CZAS

dysponuje czasem
a czasem nie (dysponuje)



2006.06.02
OBCOKRAJOWCY

Mowi sie,
ze za granica
trzeba uwazac na
obcokrajowcow.



2006.06.02
Piosenka "100 LAT"

Piosenka "100 lat" ma chyba ze 100 lat.
Albo i wiecej.
PS. Kawal ten mozna spiewac na melodie piosenki "100 lat".



2006.06.02
DWA RAZY TYLE

wystepuja: Natura Ludzka (NL) Glos Rozsadku (GR) NL: Ja to bym wpieprzyla dwa razy tyle.
GR: Mysle, ze to nie jest najlepszy pomysl.
NL: Ja to bym wpieprzyla nawet i cztery razy tyle.
GR: Wiesz co, to juz lepiej wpieprz dwa razy tyle.



2006.06.02
DZIKIE ZWIERZETA

Dlaczego dzikie zwierzeta moga przenosic rozne choroby?
Bo chodza gdzie chca
a do lekarza nie chodza.



2006.01.18
Kliknij

tutaj


2006.01.14
JAK WYJDZIE SLONCE (remix)

Jak slonce wychodzi to swieci gdzie indziej -
bo wyszlo.


2006.01.14
JAK WYJDZIE SLONCE

Jak slonce wyjdzie
to go nima i nima..


2006.01.14
JAK WYJDZIE SLONCE (remix)

Jak slonce wychodzi to swieci gdzie indziej -
bo wyszlo.


2006.01.11


przychodzi maszynka do mięsa a mięso też zepsute


2006.01.11


Przychodzi piłka do koszykowki a i pyta: zagramy w basket? a koszykówka: to ja jestem basket tylko po angielsku


2006.01.11


Przychodzi kilo do lekarza a lekarz mowi: - Czego?!!


2006.01.11
WYBORY

Zwolennicy przeciwników spotkali się z przeciwnikami zwolenników.
Co chodzi o stosunek do władzy to można powiedzieć, że się zgadzali, natomiast dogadać - za Chiny się nie mogli.
Inaczej rzecz się miała, gdy rozmowy przechodziły na tematy związane z kierunkiem polityki międzypartyjnej. Dogadać - też się nie moŋgoidalni, jednokowoż jedna ze stron chciała zgody... i ustępstw.
Otóż to!

USTĘPSTW!!!

PS. Nie śmieję się z żadnej nacji, mimo że czasem tak to wygląda.



2006.01.11
NOGI

Pewna noga napadła na rękę
i złamała jej co?
Rękę.
Chciała jej jeszcze złamać nogę,
ale ręka nie miała czego?
Nogi.

PS1. Zresztą, co by to za porządki były jakby jeszcze swoich zacząć bić.
A tamta chciała, noga jedna.
PS.2 Moim zdaniem obcych też nie powinno się bić.



2005.08.16
NIE CHCE MI SIĘ

Ludzie gadają, że ja leń.
Nawet wtedy gdy im mówię, że mi się nie chce srać.



2005.08.16
JEŹDZIEC I KOŃ

Był jeździec o nazwisku Koń i koń zwany Jeźdźcem.
Jeździec był siłaczem, a koń był koniem.
Któregoś dnia jeździec, czyli Koń, dosiadł konia, czyli Jeźdźca i jak to siłacz - za mocno wbił ostrogi.
Koń poniósł. Niósł tak i niósł aż się zmęczył.
Zziajany Jeździec (czyli koń) mówi wreszcie tak:
- No dobra, ja ciebie poniosłem, ale zmęczyłem się, więc jak ty taki siłacz, to ponieś mnie teraz ty.
No i Koń (czyli jeżdziec) rad nie rad wziął go na ręce, i poniósł.



2005.07.27
KURA

Pewna kura miała problemy z cerą, więc udała się do doktora
(który później okazał się być lekarzem).
Ten zabronił jej palić papierosów, a że kura była słaba, to załamała się tą presją, wpadła w depresję i zaczęła palić jeszcze więcej. Potrafiła wyjarać nawet trzy ramki w ciągu doby. Po kilku miesiącach ponownie zwróciła się do doktora (który później okazał się być lekarzem) i zgadnijcie, co powiedział doktor ( który później okazał się być lekarzem) gdy ujrzał ją w drzwiach? /Aby dowiedzieć się, co powiedział doktor (który później okazał się być lekarzem) gdy ujrzał ją w drzwiach - kliknij na mój nos (to przynosi szczęście)/





2005.07.27
PRZYPADKI ROBINSONA CRUSOE - c.d.d.

Robinson Crusoe 7 razy przez przypadek powiedział : "Piętaszkuku" zamiast "Piętaszku"; więcej przypadków nie było.
I nie będzie.
Chyba.
No chyba, że w innym niż polski języku.


2005.07.27
NIE MOGĘ JEŚĆ

Nie mogę jeść nabiału, gdyż mam alergię.

PS. Ale to nie prawda, co napisałem.


2005.07.27
NIE MOGĘ SPAĆ

Nie mogę spać prez cały dzień.


2005.07.27
FILOZOF

Pewnemu filozofowi nie chciało się sprzątać.
Na pytania znajomych "czemu masz taki bałagan?", odpowiadał filozoficznie:
- A kto by to wszystko ogarnął...
- Ja ! - odrzekła któregoś razu przechodząca nieopodal sprzątaczka.
Tak od słowa do słowa - pobrali się.
Dobrze im się żyło, tylko kasy trochę brakowało.
Co jakiś czas żona pytała go: "Nie posdzedłbyś byś do jakiejś normalnej roboty?...", na co on filozoficznie odpowiadał:
- Nie wpieniaj mnie!
W końcu jednak poszedł do tej roboty, bo dzieci nie miały na książki do filozofii.



2005.07.27
ZMYŁKA

Spotyka się pomyłka z omyłką w umywalce i mówi tak:
- To co, pomylimy się?
- Omylimy!
- No to trzy-czte-ry:

(P)O-MY-LENT!!!
(zakrzyczały wspólnie)

A umywalka tylko zatkała uszy, żeby jej się to badziewie nie nalało do uszu(ów).


2005.07.27
GRAD I BIEDAK

Spotyka grad biedaka,
a biedak wysypuje grad z plecaka.
4 wysypał,
a 2 se zostawił - żeby coś mieć.


2005.07.27
ROZUMIEM I KUMAM

Spotyka się słowo "kumam" ze słowem "rozumiem" i mówi tak:
- Ty rozumiem nie masz poczucia humoru.
Na co słowo "rozumiem" odpowiada:
- Rozumiem co masz na myśli, ale nic z tego nie kumam.


2005.07.27
ZJAWISKA SPRZECZNE (w danej sytuacji)

Spotykają się zjawiska społeczne ze zjawiskami fizycznymi i mówią tak:
- Eee...co wy tam przeżyłyście...
- Przeżyć może nie, ale za to ile zrobiłyśmy...
- Tak, tak, tsunami, wybuch wulkanu Krakatoa, powodzie na Opolszczyźnie i co tam jeszcze...
- A wy co?... zamieszki w Libanie, wyzysk górników gdzieś tam, bezrobocie
w Końskich, oszustwa, niechęć do podejmowania niektórych tematów, nierozumienie wielu spraw... Kto za to wszystko odpowiada? Hę?!!
- Teraz to już przesadziłyście, my powiedziałyśmy tylko trzy rzeczy, a wy aż sześć - dwa razy więcej. Za to należy wam się wpierdól.
I zjawiska społeczne wpierdoliły zjawiskom fizycznym.
Jak się okazało - nie opłacało im się to, bo... bo nie opłacało się i już.


2005.07.27
GLOBALNE I LOKALNE

Globalna wioska spotkała się z globalnym miastem i pyta się tak:
- No dobra, jesteśmy globalne, ale co?
- No właśnie, co?
- No właśnie , co?
- No właśnie, co?
Poszli więc do wioski lokalnej i do lokalnego miasta i pytają:
- Globalne, ale co?
A tamte na to, że nie wiedzą ("a skąd my to mamy kurcze wiedzieć?").
Poszli więc do guru, a on na to, że nie wie, "ale tego, co żeście przeżyli... nikt wam nie odbierze".
Z tego wniosek jeden:
że globalne jest trudne do zlokalizowania i że w ogóle to co to kude jest?!!!


2005.07.27
O TYM JAK TO DOBRY HUMOR STRACIŁ WERWĘ A WERWA DOBRY HUMOR

Rozmawiał dobry humor z werwą w głosie.
Dobrze im się rozmawiało i nawet zanosiło się na coś więcej, gdy nagle
głos się przegrodził i tak to dobry humor stracił werwę, a werwa dobry humor.


2005.05.27
CZŁOWIEK POWINIEN SIĘ DUŻO RUSZAĆ

Człowiek powinien się dużo ruszać.
Może nie aż tak znowu bardzo dużo, ale sporo.

PS. Ten kawał można opowiedzieć każdemu, kto chciałby kiedyś powiedzieć tak:
"No nie powiem, ma się trochę tej kondychy".


2005.05.27

wszystko + nic = pół


2005.05.27
WYKOLEJENIEC

Pewien wykolejeniec złapał zająca - wywrócił się.
Po prostu tak się mówi : "złapać zająca".

PS. Kawał ten zdobył pierwszą nagrodę na międzynarodowym festiwalu kawałów idiomatycznych.


2005.05.27
Plastelina, tornister i motyl.

Pewna plastelina postanowiła zmienić swój kolor. Więc zaczęła obklejać się
inną plasteliną. Zaczęła od brzucha i zrobiła się gruba, a gdy doszła do
pleców, rozbolały ją nogi i w dodatku zabrakło jej plasteliny;
Mamy więc tak:
1. (po pierwsze): otyłość (taką, że sięgnąć się nie dało)
2. (po drugie): ból nóg
3. ( po trzecie): brak plasteliny
Ze starymi plecami i nowym brzuchem nie wglądała fajnie.
Więc przykryła te plecy tornistrem, co spodobało się całej klasie, zwłaszcza, że siadał na nim piękny motyl.
Motyl też był gruby i często też bolały go nogi. W takich razach nie siadał, tylko kładł się.
I leżał.
Spał i chrapał.
Tym chrapaniem zbudził nawet śpiącego łobuza, który tak się wkurzył, że
przywalił z piąchy w tornister i plastelinie wysypały się wszystkie kredki.
Dzieci pomogły zbierać, lecz od tej pory znienawidziły motyla za tę senność,
która spowodowała tyle zła.

PS. Tak na prawdę był to brak i niedostatek oraz nadmiar plasteliny, a nie żaden tam "motyl pierdolony" jak zwyły o nim mawiać dzieci.


2005.04.28
CZEGO POWINNIŚMY SIĘ UCZYĆ OD PSÓW?

Od psów powinniśmy się uczyć tego, że trzeba się jakoś zachowywać.
PS. Aby dowiedzieć się jaki kolor mogłoby przybrać słowo "jakoś" - kliknij na nie z całej siły ( tylko nie zrób mu krzywdy).


2005.04.05
PRZYPADKI ROBINSONA CRUSOE - c.d.

Robinson Crusoe odmienił los Piętaszka.
Wstał i powiedział tak:
M. los Piętaszka
D. losu Piętaszka
C. losowi Piętaszka
B. los Piętaszka
N. z losem Piętaszka
Msc. o losie! (Piętaszka)
W. ło kurwa! (bo właśnie mrówki usypały kopiec ziemnioków)


2005.04.05
STRUPEK

Na kolanie strupek usiadł
A właściciel? - Nie w smak mu to.
Na to strupek: Co za tupet! Co za impertynencja!
Właściciela strupka?

PS. Kawał powstał w południowej Florencji 1673r. wzespół z tajlandzkim Malindżajem.


2005.04.05
Burczy mi w brzuchu

Burczy mi w brzuchu, jakby jakiś giez, trzepocząc skrzydłami, odwalał robotę wewnątrz korpusa, hej !
I pomyśleć, że to co tam tak burczy - śmierdzi.
Co by tu kurcze zrobić, żeby nie śmierdziało?
Może beknąć zamiast pruknąć...
hej !


2005.03.31
TAK BYŁO

40 placyków połączonych w jedną całość przechyliło się trochę w prawo,
potem w lewo, a potem już się wcale nie przechylało,
tylko tak se leżało bez sensu.


2005.03.31
Gwoździe

Siedziały w desce gwoździe.
Jeden był zardzewiały,
a reszta...
Jakoś się to trzymało.


2005.03.23
GŁUPEK

Jeden gość miał sympatię, która była prostytutką.
Początkowo nie mógł się pogodzić z tym faktem, jednak za pieniądze zarobione przez dziewczynę kupił sobie dużo fajnych rzeczy.
Jego niechęć do klientów burdelu stopniowo malała i w końcu uznał, że darzy ich sympatią.


2005.03.23
Gardło pełne zgagi (wiersz)

Siedziała zgaga w gardle
Bolała go
Bolała go bardzo.
I nagle: PYK -
wpadło gardło do przełyku.
Tam się schowało
Przed tą zgagą pierońską.
A zgaga jak to zgaga,
Bezradna była
Wobec tego środka zaradczego.


2005.03.23
JAKAŚ TAM KLINIKA I JAKIŚ TAM SZPITAL

Spotkały się dwa finanse publiczne i umożliwiły służbie zdrowia opicie się.

Po imprezie rozmawia jakaś tam klinika z jakimś tam szpitalem.
- O jak mnie głowa boli... (to słowa jakiejś tam kliniki).
- O jak mnie też... (to słowa jakiegoś tam szpitala).
- Ale nas urządziły te finanse publiczne...
- No. To co, może klinika?
- Może... a jakiś tam szpital może?
- Może...,a jakaś ty blada jakaś tam kliniko.
Wchodzi ordynator i w te słowa:
- Co się tutaj dzieje!!!
- Aaa nic...


2005.03.13
Stonoga

To nieprawda, że stonoga ma 100 nóg!
A zresztą nie wiem...


2005.03.13
TOTEK

Pewien gościu znudzony serialami i aferami politycznymi zaczął oglądać w telewizji losowania LOTTO - zafascynowała go niezwykła różnorodność kombinacji liczb.
W końcu jednak znudził się i tym. Więc postanowił zagrać. No i zagrał.
Nie wygrał nic, ale nie żałował, że puścił, bo jakby wygrał, a nie puścił - to by żałował.



2005.02.22
POCZĄTEK ŚWIATA

W środku świata spotkał się początek świata z końcem świata .
- Koniec świata! - woła oszołomiony początek świata, na co koniec świata równie oszołomiony woła:
- Początek świata! Kopę lat!
A tamten:
- Ty może kopę, bo ja to nie, ja nie kopę, a środek kopę?
- Co ty pieprzysz?
- Ty może pieprzysz, bo ja to nie, ja nie pieprzysz, a środek pieprzysz?
- Ciebie już chyba całkiem pogięło!?
- Ty może pogięło, bo ja to nie, ja nie pogięło, a środek pogięło?
- Wiesz co, daj ty mi święty spokój!
- Ty może daj, bo ja to nie, ja nie daj ty mi święty spokój, a środek daj ty mi święty spokój?
Na to odzywa się środek:
- Wyłazić ze mnie !!!
- Ty może wyłazić, bo ja to nie, ja nie wyłazić, a koniec wyłazić?
Na co koniec:
- Ja jeszcze nie wyłazić, ja jeszcze poczekać, to się nie może tak skończyć.
- I tu się mylisz, kończe świata.

KONIEC ŚWIATA


2005.02.22
CZTERY METODY POSTĘPOWANIA Z CHLEBEM

1. zjeść
2. poczęstować kogoś
3. nakarmić ptactwo
4. poczekać aż się zeschnie i dopiero wtedy nakarmić ptactwo (raczej nie polecam).

PS. Tego kawału lepiej nikomu nie opowidać.


2005.02.22
PIWO

Piwo kupiłem - wypiłem.


2005.02.17
PRZYCZŁAPY

Na ulicy jeden przyczłap woła do drugiego:
- Te, przyczłap!
- A po co?
- No przyczłap!
A ten drugi se myśli:
"Sam przyczłap / to do niego dołączę".

I dołączył, a co! a jak!

PS. Przy opowiadaniu tego kawału można mówić, że dołączył do samego przyczłapa a co a jak.


2005.02.15
Ziemniaki

Spotykają się 2kg ziemniaków i jeden do drugiego mówi:
- Ty, idziemy do mąki?
- Nie chce mi się.
- No choodź..
- Nie chce mi się.
- No chooodź..., będą jaja.
- No dobra, ale właściwie, to co my tam będziemy robić?
- Kopytka.



2005.02.15
PRZYPADKI ROBINSONA CRUSOE

(Aby przeczytać - kliknij na mój nos /to przynosi szczęście/)


2005.02.15


- DLACZEGO ZESPÓŁ TOTO JEST CIĄGLE POPULARNY?
- BO NIEGŁUPIE TOTO.

PS. Przy opowiadaniu tego kawału można mówić: "bo niezłe toto".


2005.02.15
Sentencja:

Dwaj panowie człowiekowie,
I dwie panie człowiekinie -
W przyrodzie nic nie ginie.


2005.02.15
MO

Spotyka się Minister Przekształceń Własnościowych (MPW) z Ministrem Oświaty (MO).
MO: Jak ci idzie przekształcanie?
MPW: Słabo, a jak z twoim oświecaniem?
MO: Też słabo.
MPW: Wiesz co, jak mnie oświecisz to może lepiej będę przekształcał...
MO: Może i tak, ale musiałbyś mnie najpierw przekształcić. I bądź tu mądry...
MPW: Wiem! Pójdziemy po radę do prezydenta.

Poszli po radę do prezydenta i pytają:
- Co mamy robić, panie prezydencie?
- Nie wiem, ale ty MO to powinieneś pracować na policji.



2005.02.08
TOMEK I GAWEŁ

Kupił Tomek komodę w meblowym i niesie ją do domu. Na schodach spotyka go Gaweł i pyta:
- Na co ci ta komoda, Tomek?
- Na warana.
- Ty sam wyglądasz jak waran!
Na co Tomek odpowiada:
- Ja jestem Tomek, a to dla warana domek!
Wolnoć Gawle w swoim domku!


Guru (ex-Gaweł) i jego brat - Tomek.


2005.02.08
SZCZUPAKI

Dwa szczupaki założyły się, który dłużej wytrzyma pod wodą.
Stawką było kilo żywca (wieprzowego). Mija tydzień - nic, miesiąc - nic, rok... a tu żaden się nie poddaje. W końcu jeden nie wytrzymał i wpadł na pomysł, że jak zagryzie rywala to tamten w końcu wypłynie na wierzch. Tak też uczynił - zabił. Po chwili jednak złapał się za głowę i mówi: "O kurde, co ja narobiłem... nie dość, że nie dostanę żywca (bo niby od kogo?), to jeszcze mnie wsadzą do więzienia! Nie opłacało mi się to. Po prostu nie warto było."
PS. Przy opowiadaniu tego kawału można mówić, że stawką było kilo salcesonu.



2005.02.08
ANGOLA

Mówi Angolczyk do Anglika
- Nie lubię Angoli.
- Ja też - odpowiada Anglik.




2005.02.03
KAWAŁ - PRZEPOWIEDNIA

Którejś nocy Cyganka pójdzie do wróżki i ta jej powie, że urodzi sześcioro dzieci.
Cyganka wkurzy się na tą wróżbę i urodzi tylko dwoje (chłopaka i dziewczynkę).
Kiedy Cyganka osiągnie menopauzę, pójdzie jeszcze raz do wróżki i odbierze 100zł, które tamta wzięła za złą wróżbę.

PS.1 Jeżeli ten kawał się nie sprawdzi - to znaczy, że nie jest śmieszny.
PS.2 Najciekawsze jest to, że to nie Cyganka, a wróżka będzie miała mieć urodzić sześcioro dzieci.



2005.02.03
TRZY RODZAJE DZIKÓW

Locha dzika domowego
z dziką lochą dzika normalnego
i antywojenną dziką locha pokojowego
obmawiały swoich mężów.
A warchlaki wesoło biegały po podwórku, będącym własnością pierwszej z nich i jej męża-dzika (domowego).



2005.02.02
KULFON

Otwiera paszczę kulfon -
smakołyki pożera
smakołyki pożera -
I paszczę zawiera.

Teraz kulfon zawiera smakołyki.



2005.02.02


Widząc dupka w kolejce po gówno
Zesrałem się i mu to dałem.



2005.02.01
ZMNIEJSZONE OCZY (akcja kawału toczy się w przyszłości)

Pewien facet miał za mały telewizor, lecz nie stać go było na większy.
Miał za to znajomego genetyka, który zmniejszył mu oczy.
"Wyglądam teraz jakbym się trochę nie wyspał, ale przynajmniej dobrze widzę ten mój mały telewizorek"- powiedział zadowolony z zabiegu facet.
Pewnego razu żona zabrała go do kina i zgadnijcie co się okazało?
Ekran okazał się za duży.
Co się okazało za duże? - Ekran (wiadomo).
Co wiadomo? - Wiadomo, że ekran okazał się a duży.
Za duży, za duży i jeszcze raz za duży!



2005.02.01
ROWER (bajka)

Śmiał się wielotryb przepuszczający czasu przeszłego z konusa: "Ty konusie!"
Konus na to: "Panie rowerzysto, niech pan coś powie!"
Rowerzysta: "Tutaj trzeba zapytać o zdanie kierownicy."
Kierownica: "Nawet torpedo wie, że bez konusa nie pomkniemy jak torpeda.
Wynagradzacie mu?"

WYNAGRADZAMY!



2005.02.01
Humor dziecięcy

Spotyka się dwoje dzieci i jedno mówi:
- Te, dziecko!
- A ty to co, nie dziecko?
- Oj dziecko, dziecko...



2005.02.01
Balanga

Kłócą się dwa kawały:

- Ja jestem bardziej śmieszny!
- Nie bądź śmieszny, to ja jestem bardziej śmieszny!
- No nie rozśmieszaj mnie, ty to jesteś po prostu głupi, a nie śmieszny!
- Głupi to jest ten kawał, w którym występujemy.
- Ty wiesz, chyba masz rację... Ale lepiej bądźmy cicho bo guru może to przeczytać.
- A niech czyta, to nawet lepiej - jak się dowie, że mu ubliżamy to pewnie tak nas ośmieszy, że w całym internecie będą się z nas śmiali, a przecież w końcu właśnie o to nam chodzi.
- Racja! Przybij piątkę!
- Przybij!
- No to co, idziemy na wódkę?
- Idziemy!

I kawały poszły na wódkę i jeszcze długo w nocy rozlegały się donośne okrzyki:

"GŁUPI GURU!
GŁUPI GURU!!!"



Ale zgadnijcie, co zrobił guru...
Naskarżył Administratorowi - Marcinowi i kawałów przez dwa tygodnie nie było w sieci ( zresztą i tak piły).




2005.01.28
KAWAŁ PODPROGOWY:








.



--- --- --- --- --- --- --- --- --- --- --- --- --- ---

PS. Pewnie myślicie, że ta kropka w prawym dolnym rogu oznacza koniec kawału, ale tak na prawdę jest to kropka nad podprogowym "i", które tak na prawdę wygląda tak:

i


a z dodaną kropką tak:

.

i


Przekaz podprogowy kawału polega na tym, że potrzebuję pieniędzy na papierosy. Oto nr mojego konta: Bank Podprogowy S.A. (0-41)/372/ 62-19; z dopiskiem "na fajki". Koperty z pieniędzmi możecie również wręczać mojej mamie jak wraca z pracy.


2005.01.28
Zdjęcie autora podczas pracy twórczej




2005.01.28
Algebra

Dwa czworonogi skrzyżowały się ze sobą i przyszło na świat 5-ro czworonożąt, które z kolei gdy dorosły, skrzyżowały się z sześcioma trójnogami i urodziło się 20 mieszańców o różnej liczbie nóg. Nogi te stały się pretekstem do różnych waśni i w rezultacie z 20-u mieszańców zostało tylko 5. Były to istoty zupełnie pozbawione rozumu - więc po skrzyżowaniu dały wynik 300. Trzysta to dużo. Dodam tylko, że stworzenia te różniły się nie tylko ilością nóg ale i maści. Maści te z kolei różniły się nie tylko liczbą, ale i jakością, co można zilustrować przy pomocy różnego rodzaju ilustracji. Jeżeli chcesz zobaczyć jedną z nich - kliknij na mój nos (to przynosi szczęście).



2005.01.28
RADIOFIL

Pewnemu radiofilowi zepsuło się radio. Zdjął obudowę i majstruje a tu z głośników: "Nie grzeb mi w bebechach!"; "O kurde, co ono gada?"-myśli radiofil, chce dalej reperować a tu znowu: "Nie grzeb mi w bebechach!" Poleciał po sąsiada, opowiedział sprawę i pyta, co tu robić.
-Nie słuchaj go! -mówi sąsiad.
-Ale ja bardzo lubię słuchać radia..., przecież jestem radiofilem!
Sąsiad bierze śrubokręt a tu znowu: "Nie grzeb mi w bebechach!" No to sąsiad krzyczy:
- Zamkniesz ty się wreszcie?!
- Jak się zamknę to radiofil nie będzie mnie mógł słuchać
- I tak nie może... to znaczy może, ale jak cię posłucha to nie będzie mógł cię słuchać.
- To niech nie słucha, niech weźmie młotek i mnie rozwali.
- I co myślisz, że cię posłucha?
- Nie wiem, to już jego sprawa.
Radiofil: No widzisz sąsiedzie, zawsze go słuchałem, ale teraz to już na prawdę nie
wiem, czy go słuchać.



2005.01.28
BUREK

Trzech facetów wyprowadzało 3 psy na spacery. Dwa psy były łaciate a trzeci bury.
Pewnego dnia bury pogryzł się z łaciatym i drugi łaciaty mówi do pana:"Panie, chciłbym pospieszyć z pomocą temu , który jest słabszy"; "No to pospiesz Łatku"
Łatek spieszy i woła: ""Słuchajcie no psiska, chciałem któremuś z was pomóc... ale...
(stanął przerażony widokiem krwi), ale już nie chcę". A tamte myśląc, że chciał pomóc akurat właśnie jemu mówią: "Może jednak byś pomógł?"; "No dobra, ale któremu?"
"Buremu!"- odrzekł bury i zemdlał." No ładne kwiatki"-pomyślał Łatek a głośno powiedział: "Ale cucić to ja cię już nie będę" i połasił się do pana (Kowalskiego).
- A co ty się tak łasisz? - spytał pan (K.)
- A co, nie można?




O dwóch zachmurzeniach czyli z dużej chmury mały deszcz.

Zachmurzenie małe podchodzi do zachmurzenia dużego i mówi:
- Choć połączymy siły i będziesz jeszcze większe.
- A może jeszcze mniejsze,co?! Wynocha mi!
Zachmurzenie małe przebrało się za zachmurzenie umiarkowane i idzie do zachmurzenia dużego.
- Może by tak połączyć siły i będziesz jeszcze potężniejsze.
- Co ja głupie? Właśnie mniej potężne bym było. Bezczelneś! Nie świruj mi tu tężyzny! Ja i tak nie wymięknę.
Więc zachmurzenie małe przebrało się za zachmurzenie duże i idzie do zachmurzenia dużego... tuptuptup...
Ale nie zauważyło, że jest niedokładnie przebrane...
Zachmurzenie duże:
- Oj , chyba się za mnie przebrałoś!
- Nnnieee!
- No przecież widzę, że wystaje ci kawałek małej chmurki!
- A skąd wiesz, że małej - jak wystaje, a może wystaje kawałek dużej?
- Nie wpieniaj mnie, poznaję po głosie - nawet barytonu nie osiągasz!
- No... przepraszam.
- Teraz to przepraszam!!!
I zachmurzenie duże wkurzyło się, wyjęło sisiora i nalało zachmurzeniu małemu na plecy.
Zachm. małe (załamane):"Ja nie za pana się przebrałom, ja za pana brata."

Pytania do kawłu:
A. O co najbardziej wkurzyło się zachmurzenie duże?
B. Czy zachm. małe słusznie zostało ukarane?
C. Co by się stało gdyby zachmurzenie duże nie wyjęło sisiora?
D. Co by było gdyby zachmurzenia się połączyly?

Odpowiedzi do pytań do kawału:
A. O jedno ze słów wypowiedzianych przez zachm. małe.
B. Może i tak, ale go trochę szkoda.
C. Zesikało by się w majtki.
D. Nie wiadomo.

Odp. prawidłowa: B.



Kawał erotyczny

Rozmawiają dwie gołe kobiety:
- Ja to jestem goła i wesoła, ha,ha,ha!
- Ciekawe, czy jakby cię ubrali to też byś była taka wesoła. Ja tam wolę się nie śmiać, żeby nie było, że jak mnie ubiorą to stracę dobry humor. Chociaż tak by się chciało pośmiać...
- To się śmiej - jak cię ubiorą to zawsze możesz się rozebrać i znowu się śmiać, ha,ha,ha!
- Trochę mnie pocieszyłaś, dzięki, ha,ha,ha! A swoją drogą to ciekawe, że gołe chłopy się nie śmieją.
- No. I na dodatek jak nas nie ma, to się z nas śmieją i mówią, że my głupie, bo się śmiejemy jak jesteśmy na golasa.
- No. A ciekawe co by powiedzieli jak byśmy się nie śmiały?..
- Pewnie by ich zatkało.
- No. I pewnie by zapomnieli gdzie mają kalesony! Ha,ha,ha!
- No.Ha,ha,ha!

PS.1 Przepraszam, że podczas pisania tego kawłu śmiałem się (a przecież wszyscy doskonale wiemy, że w trakcie kawału najlepiej się nie śmiać), ale mam nadzieję, że zapomniecie o tym śmiechu i będziecie się śmiali.
PS.2 Wnoszę poprawkę do kawału o zachmurzeniach - w ostatnim wersie jest: "Odp. prawidłowa:B", a powinno być: "Odp. prawidłowa: B lub C".
PS.3 Dziękuję za uwagę.

wszystkie zawarte tutaj teksty są autorstwa guru i są jego prywatną własnością. i koniec